Ventimiglia
Ventimiglia
Zadziwiająco urocze miasteczko we Włoszech.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 7-8 lipca 2017
Do tego włoskiego miasteczka trafiliśmy przypadkiem. Leży akurat przy granicy z Francją, w pobliżu Monako, które było właściwym celem. Dojechaliśmy pociągiem z Mediolanu. Podróż trwała jakieś 4 godziny i zwłaszcza pod koniec dała możliwość obserwowania wspaniałych widoków. Nocleg znaleźliśmy na kempingu, gdzie do dyspozycji mieliśmy dla siebie cały, mały domek.
Zwiedzanie i wrażenia
Okazało się, że w tym niepozornym miasteczku wcale nie będziemy się nudzić. Po pierwsze atrakcji jak zwykle dostarczyła włoska kuchnia — romantyczna kolacja, pyszny obiad, czy dobra kawa na śniadanie, to tutaj nie był żaden problem. Znalazła się też plaża, żeby popluskać się w morzu.
W mieście znajduje się też część średniowieczna, położona na wzgórzu. I to chyba tutaj skrył się największy jego urok — wąskie uliczki, kamienne schodki, stare budynki, klimatycznie położony kościół. Wszystko takie nieodkryte, bez tłumów. Do tego z tych rejonów jawił się przepiękny widok. Z jednej strony na potężne, porośnięte zielenią góry, z drugiej na morze. To było takie miejsce, w którym pozostawało jedynie się zgubić i poczuć jego atmosferę.
Podsumowując, cieszę się, że trafiłam do tego miejsca, gdzie można było odpocząć nieco od zgiełku wielkich miast. Wcześniej miałam dość negatywną opinię o Włoszech, jednak wizyta w tej miejscowości nieco ją odmieniła. Do tego udowadnia, że warto się czasem zatrzymać gdzieś między tymi największymi turystycznymi atrakcjami.