Andorra la Vella
Andorra la Vella
Malutkie księstwo schowane w malowniczych Pirenejach.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 10 marca 2018
Andora nie posiada własnego lotniska, dlatego dostać się do niej można jedynie z sąsiednich Hiszpanii bądź Francji. Ja wypad do Andory połączyłam z pobytem z Barcelonie.
Dojechałyśmy autokarem przewoźnika Directbus, regularnie kursującym na tej trasie. Podróż kosztowała niemało, ale za to minęła komfortowo. Czas przejazdu wynosił jakieś 3 godziny plus nieco czekania przy granicy. Kontrole były wyrywkowe, ale akurat nasz autobus się załapał. Co ciekawe dwoje pasażerów zatrzymano i zawrócono do Hiszpanii 😮 Tak że trzeba pamiętać o ważnych dokumentach.
Zwiedzanie i wrażenia
Oczywiście pierwsze, co się rzuca w oczy po przyjeździe do Andory, to jej przepiękne położenie. Leży ona w Pirenejach, dlatego miasto zewsząd otaczają wysokie góry, a budynki nie raz znajdują się na wzniesieniach. Podobnie jak inne malutkie państwa, które miałam do tej pory okazje odwiedzić, Andora również była bardzo czysta i zadbana. Poza tym to dobre miejsce na zakupy. Ze względu na strefę wolnocłową, mnóstwo było tam sklepów z perfumami, alkoholami, czy różnych butików. W mieście dostępne były obszary z darmowym wifi, co biorąc pod uwagę koszty roamingu poza UE było bardzo przydatne.
Jeśli chodzi o zabytki to znalazło się ich kilka. Zobaczyłyśmy urokliwe budowle, takie jak historyczny dom Casa de la Vall oraz Kościół św. Stefana. Warto było też wspiąć się nieco wyżej i urządzić sobie spacer szlakiem kanałów irygacyjnych. Było to ciche i spokojne miejsce bliskie natury oraz z ładnymi widokami.
Andorra la Vella to przyjemne, eleganckie miasteczko z przyjazną infrastrukturą. Miło było pospacerować jej pełnymi sklepów ulicami, wspiąć się w jakieś zakamarki czy pooglądać widoki nad rzeką. Przede wszystkim jednak warto tam pojechać żeby nacieszyć się bliskością natury oraz zobaczyć potężne i piękne Pireneje.