Bruksela
Bruksela
Stolica Europy, odgrywająca istotną rolę z punktu widzenia naszego kontynentu. A, no i mają frytki, czekoladki i figurkę siusiającego chłopca.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 11-13 grudnia 2015
Pamiętam, że przed planowanym przeze mnie odwiedzeniem Brukseli akurat ogłoszono tam najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego w związku z wcześniejszymi zamachami w Paryżu. No nieźle 😱 Przeszło mi nawet przez myśl odpuszczenie wyjazdu, ale przecież nie o to chodzi, żeby żyć cały czas w strachu. Zmodyfikowałam jedynie nieco swój plan, żeby najwięcej czasu spędzić w Brugii, zamiast w Brukseli. Całkiem przypadkiem okazało się to być świetnym pomysłem, ale dlatego, że Brugia po prostu bardziej mi się spodobała.
Spałam w hostelu Sleep Well Youth Hostel, o którym jedyne co mogę powiedzieć, to że nie było z nim żadnych problemów, a lokalizację miał bardzo dobrą w centrum. Dobrze, że rezerwacja w nim była bezzwrotna, bo jeszcze bym się rozmyśliła z tego całego wyjazdu 😁
Zwiedzanie i wrażenia
Pierwsze co zwróciło moją uwagę w drodze na pociąg do Brugii, to jak przystało na stolicę Europy, wielkie przeszklone budynki. Gdy wróciłam ze zwiedzania drugiego belgijskiego miasteczka, był już wieczór. Wybrałam się na Wielki Plac, gdzie Ratusz był pięknie podświetlony na zmieniające się kolory. Generalnie z racji zbliżających się świąt wszędzie było mnóstwo świątecznych dekoracji, pełno ludzi na ulicach i w sklepach. Chyba niezbyt przejęli się potencjalnym zagrożeniem 😉 Drugiego dnia postanowiłam ponownie zobaczyć Rynek Główny, jak i później pozostałe atrakcje Brukseli.
Żeby znaleźć fontannę Mannekin pis musiałam troszkę pobłądzić, w rzeczywistości fontanna jest malutka, ale i tak to sympatyczny element miasta. Później wybrałam się na dłuższy spacer, żeby zobaczyć Pałac Królewski, park Cinquantenaire i oraz budynek obrad Parlamentu Europejskiego.
Bruksela raczej nie jest szczególnie turystycznym miastem, natomiast myślę, że warto ją odwiedzić ze względu na jej rolę. Co mnie się szczególnie podoba, nie zabrakło w niej uroczych sklepów z markowymi czekoladkami. W podobnych sklepach w Brugii zrobiłam sobie oczywiście zakupy na pamiątkę. Pod względem organizacyjnym, transportu publicznego itp. wszystko było w porządku, a musiałam trochę się przemieszczać między Brugią, Brukselą i Charleroi (lotnisko). Tak że Belgię wspominać będę miło.