Oslo
Oslo
Podbój świata zaczyna się od Skandynawii. Porządek, ład i rozwój w cieniu dzieł Matki Natury.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 27-30 maja 2015
Oslo! Moja pierwsza samotna podróż za granicę, która jak się później okazało była początkiem wielu zmian w moim życiu. Nieco spontanicznie podjęłam decyzję, że czas coś ze sobą zrobić i pojechać gdzieś samej. Wybór miejsca nie był trudny — z mojego lotniska działały same emigracyjne kierunku, a zawsze Oslo było ciekawszą alternatywą niż wyspy. Do tego bilety tanie, nie było się nad czym zastanawiać. Pamiętam, że przed tym wyjazdem byłam nieco przerażona — teraz się z tego śmieję i nawet nieco z tęsknotą wspominam ówczesne emocje.
Na miejscu początkowo czułam się trochę nieswojo i zagubiona, ale zupełnie niepotrzebnie. Pierwszy raz też spałam w hostelu w współdzielonym pokoju, ale jak najbardziej spodobała mi się ta forma noclegu. Ludzie wielu narodowości, sympatyczni, również wiele osób podróżujących samotnie. Hostel (Oslo Central) był bardzo czysty, z nowym wyposażeniem, w cenie pościel, ręczniki i pyszne śniadanie, do tego świetna lokalizacja.
Zwiedzanie i wrażenia
Norwegia zachwyciła mnie już w momencie, gdy samolot znalazł się nad jej terenem i mogłam podziwiać widoki przez okno. Tyle zieleni i te charakterystyczne czerwone drewniane domki z białymi okiennicami! Do Oslo podróżowałam pociągiem z Rygge i ten bardziej wiejski krajobraz szczególnie mi się spodobał.
Samo miasto również miło wspominam. Pierwszego dnia pospacerowałam sobie w okolicach fortecy i trochę czasu spędziłam nad zatoką. Bardzo ładne widoki, Oslo stanowi jedną część z otaczającą je przyrodą. O tym jeszcze bardziej przekonałam się kolejnego dnia, gdy wybrałam się w wędrówkę lądową drogą na półwysep Bydgoy. Po drodze mijałam lasy, dużo zieleni i pasące się kucyki 😍 A na koniec koniecznie powrót tramwajem wodnym. Zobaczyłam też ciekawy architektonicznie budynek Opery i odwiedziłam Muzeum Narodowe, gdzie znajduje się między innymi „Krzyk”. Na muzeum Muncha już niestety zabrakło czasu. Na koniec pobytu w Oslo wybrałam się do parku Vigelanda, w którym znajduje się wiele osobliwych rzeźb, które koniecznie trzeba zobaczyć. Sam park był też po prostu miejscem, w którym relaksowo można spędzić czas, zwłaszcza w słoneczny dzień.
Ogólnie był to naprawdę udany wyjazd, miasto bardzo zadbane, spokojne, przyjemnie się było po nim przechadzać. Przepiękna przyroda, mnóstwo zieleni i skandynawski styl tworzą niesamowity klimat. Do tego wysoki stopień rozwinięcia i zorganizowania kraju sprawiają, że to niezwykle trafiony kierunek na podróż. Zdecydowanie muszę jeszcze kiedyś wrócić do Norwegii!