Kopenhaga
Kopenhaga
Nowoczesne i przyjazne miasto.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 27-28 kwietnia 2017
Do Kopenhagi trafiłam z totalnym jetlagiem, w końcu ledwie dzień wcześniej byłam jeszcze w trakcie podróży powrotnej z Tajlandii. Na ten wyjazd, w trakcie którego miałam odwiedzić w sumie 5 krajów (a przynajmniej tak był ogólny plan, bo rezerwacje miałam ledwie na pierwsze dwa…), spakowałam się w pół godziny biorąc dosłownie cokolwiek. Ledwie zdążyłam wyjść z domu na czas, nie zdążyłam nawet karty pokładowej wydrukować… Poziom organizacji tej podróży był powalający, więc zapowiadało się ciekawie.
Na szczęście Kopenhaga okazała się być idealnym celem dla takiej nieogarniętej mnie. Dojazd do centrum bardzo wygodny, do tego bilet mogłam sobie wcześniej kupić online i dostać go smsem. Bardzo praktyczne rozwiązanie, które oszczędziło mi tracenia czasu na miejscu. Spałam w hostelu Copenhagen Downtown położonym w bardzo dogodnej lokalizacji w centrum, gdzie, mimo że przyjechałam dość późno, widać było dość sporo wychodzących na miasto ludzi.
Zwiedzanie i wrażenia
Przywitała mnie deszczowa pogoda, ale postanowiłam łatwo się nie poddawać. Udałam się w stronę pomnika Małej Syrenki, po drodze mijając parę przyjemnych, zielonych parków. Sam posąg ostatecznie okazał się być uroczy, ale raczej mało spektakularny i można go polecić raczej jako kierunek spacerowy, niż cel sam w sobie. Wracając poprzechadzałam się nieco po centrum, m.in okolicy pałacu Amalienborg. Szczególne wrażenie zrobiła przystań Nyhavn, pełna kolorowych, pocztówkowych budynków i licznych zacumowanych statków. Później zahaczyłam o Ratusz i udałam się w kierunku Ogrodów Tivoli, które jednak nie zainteresowały mnie na tyle, żeby pokusić się o wejście.
Na koniec wybrałam się jeszcze do unikalnej i chyba dość kontrowersyjnej dzielnicy Christiania. Jest ona pełna alternatywnej kultury oraz graffiti, gdzie niezależni mieszkańcy żyją na swój specyficzny sposób.
Ogólnie Kopenhaga sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Kilka spokojnych parków, w krajobrazie miejskim nie zabrakło też prostych skandynawskich budynków, widać było dużo rowerów. Życie tam wygląda na dobrze zorganizowane, a samo miasto przyjemne i zadbane.