Sztokholm
Sztokholm
Woda, a pośród niej urokliwe portowe miasto, czyli z wizytą w Sztokholmie.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 17-19 czerwca 2016
Po moim intensywnym EuroTripie stwierdziłam, że póki co wystarczy mi podróży i przydałby się mały odwyk… akurat! Nie minęły nawet dwa tygodnie, jak zabukowałam kolejne bilety, a za nieco ponad miesiąc byłam już w trakcie kolejnej wycieczki. Tym razem padło na łatwy do ogarnięcia kierunek, czyli Sztokholm. I dobrze, bo jakoś tak wyszło, że przed wyjazdem byłam trochę obłożona pracą i niezbyt zdążyłam się przygotować. Ale kto by się tam takimi szczegółami przejmował, zaplanuje się przecież wszystko już na miejscu 😁
Zwiedzanie i wrażenia
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to duże ilości wody otaczające miasto. Sztokholm położony jest nad zatoką, a jego poszczególne części rozproszone są na wyspach, co wiązało się z częstym spacerowaniem po mostach. Na początek udałam się w stronę Gamla Stan, starego miasta pełnego wąskich uliczek. Nieopodal znajduje Zamek Królewski o potężnej, prostej bryle, który zwłaszcza nad wodą prezentuje się imponująco.
Dalej wybrałam się w stronę parku Djurgården, po drodze obserwując liczne kolorowe kamienice i wszechobecne statki. Okolica idealna na spacer, spokój i mnóstwo zieleni. Bardzo sobie cenię, gdy tak blisko miasta można znaleźć tak urokliwe miejsca pełne przyrody. W pobliżu znaleźć też można było Skansen czy park rozrywki Gröna Lund.
Po samym mieście więcej powłóczyłam się jeszcze drugiego dnia, również w tych mniej zabytkowych zakątkach, po drodze mijając m.in. stadion olimpijski. Na sam koniec udałam się jeszcze zobaczyć ratusz i po raz ostatni popodziwiałam miasto pięknie wyglądające nad zatoką. W Sztokholmie najbardziej zapada w pamięć ten jego portowy klimat i przyjemne centrum, gdzie nie odczuwa się nawet, jak duże to jest miasto.