Warszawa
Warszawa
„Cudze chwalicie, swego nie znacie”, czyli czas odwiedzić naszą własną stolicę.
Okoliczności wyjazdu
Data podróży: 4-7 kwietnia 2019
W Warszawie siłą rzeczy bywałam nie raz. W dzieciństwie odwiedzając rodzinę, jako nastolatka jeżdżąc na wydarzenia związane z hobby, później po prostu odwiedzając znajomych. Często bywałam tam też tylko na krótko ze względu na jakiś samolot, czy po prostu musząc załatwić jakąś sprawę. Nigdy jednak nie miałam okazji przyjechać do tego miasta tak zwyczajnie, jako… turysta. A skoro wytrwale odwiedzałam inne europejskie stolice, może warto było zobaczyć co nasza własna ma do zaoferowania?
Kiedyś Warszawa wydawała mi się taka szara i nieprzyjazna, nie lubiłam tego miasta. Z czasem mój stosunek do niej się zmienił, zaczęłam odbierać ją jako nowoczesne miejsce tętniące życiem, chociaż niepozbawione wad wielkich miast. Wracając z zagranicy przez Warszawę jakoś tak zawsze miło było popatrzeć na jej centrum, Pałac Kultury i otaczającego drapacze chmur. Nie uważam, żeby na tle innych nasza stolica wypadała jakoś gorzej. Chociaż mieszkać bym tam nie chciała.
Plan wyjazdu powstał, gdy udało mi się znaleźć noclegi w promocyjnej cenie w Ibis Budget. Na dojazd zdecydowałam się pociągiem, w jedną ze stron trafiło się Pendolino i zdecydowanie taką opcję można polecić.
Zwiedzanie i wrażenia
Jedno z popołudni postanowiliśmy poświęcić na krótki spacer brzegiem Wisły, ze Stadionem Narodowym w tle, a następnie na odwiedzeniu Starego Miasta. Zamek Królewski, Kolumna Zygmunta, Starówka, miło było zobaczyć je po raz kolejny. Na koniec została jeszcze przechadzka Krakowskim Przedmieściem.
Kolejny dzień poświęciliśmy na wizytę w Łazienkach Królewskich. Je również miałam już okazję kiedyś odwiedzić, mimo wszystko przepiękne widoki wiosenną porą nas zauroczyły. Tego samego dnia postanowiliśmy się również wybrać na taras widokowy w Pałacu Kultury i Nauki. Tyle razy widziałam ten budynek z zewnątrz, ale nigdy nie było okazji, żeby wjechać na szczyt. Warto było to w końcu zrobić, bo widok z góry robi wrażenie. Zwłaszcza lubię te wszystkie przeszklone wieżowce. Dają odczuć, że faktycznie jest się w europejskiej stolicy 🙂
Ostatniego dnia odwiedziliśmy dość nietypowe muzeum, czyli Muzeum Polskiej Wódki. Znajduje się ono na placu Konesera, w budynku, gdzie kiedyś produkowano wódkę. Wystawa w środku jest bardzo fajnie zorganizowana, można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji, a zwiedzanie kończy degustacja. Zdecydowanie można polecić wizytę w tym miejscu.
Ze względu na ograniczony czas na tym zakończyliśmy zwiedzanie Warszawy, chociaż oczywiście ma ona dużo więcej do zaoferowania. Pominęliśmy m.in. wizyty w wartościowych muzeach. Mimo to czas spędzony w tym mieście z pewnością można uznać za udany. Myślę, że warto docenić tę naszą stolicę. Może nie jest najbardziej urokliwą i przepełnioną zabytkami (co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę historię), ale była przyjemniejsza niż niejedno miasto za granicą, które miałam okazję odwiedzić.